Sinobo Stadium w Pradze
09.02.2019 r.
Slavia Praga – FK Teplice 2-0 (Czeska Fortuna Liga)
Widzów : 10847
Po kilkumiesięcznej przerwie, spragnieni futbolowych emocji, zdecydowaliśmy się na zainaugurowanie piłkarskiej wiosny z przytupem – a mianowicie weekendowy wyjazd do Pragi na zwiedzanie miasta, a także obejrzenie dwóch spotkań czeskiej ekstraklasy na obiektach największych klubów stolicy – Slavii oraz Sparty. Sobotnia droga z Ozimka do Pragi została przez Nas pokonana samochodem w nieco ponad 4,5 godziny. Ta ok. 330-kilometrowa podróż z przerwą na obowiązkowe zakupy w jednym z czeskich centrów handlowych, upłynęła naprawdę szybko, a umilały ją piękne widoki mijanych zabytkowych miasteczek. Do Pragi wybrałem się z moim kolegą Kewinem, który wielokrotnie odwiedzał wcześniej te piękne miasto, z kolei dla mnie była to pierwsza wizyta w stolicy Czech. Nasz hotel znajdował się w pobliżu ścisłego centrum miasta, w dzielnicy Zizkov. Ze względu na permanentny brak wolnych miejsc parkingowych w centrum, samochód zostawiliśmy dwie przecznice od hotelu, a po szybkim zameldowaniu się i odświeżeniu, ok. godz. 13-ej ruszyliśmy na obowiązkowe zwiedzanie.

Muzeum Narodowe w Pradze




Pierwszym przystankiem po drodze do Centrum była jednak wizyta w restauracji i pyszny, niedrogi czeski obiad – tradycyjne knedliki z gulaszem i kuflem piwa. Następnie udaliśmy się w okolice Muzeum Narodowego i Vaclavskego Namesti, po czym ruszyliśmy w kierunku Rynku i niesamowitego Mostu Karola. Na osobie odwiedzającej Pragę po raz pierwszy, widok tego miasta robi niesamowite wrażenie – zabytki, piękne kamieniczki, stoiska z pamiątkami i przekąskami, ale także niezliczone rzesze turystów z całego świata – to wszystko sprawia, że stolica Czech ma naprawdę niezwykły klimat. Żadne słowa nie opiszą obrazu tej pięknej metropolii – Pragę trzeba po prostu odwiedzić. Po kilkugodzinnym spacerze, o godz. 16-ej zameldowaliśmy się znów przy samochodzie, aby udać się na rozpoczynający się godzinę później mecz lidera czeskiej ekstraklasy – Slavii przeciwko zespołowi FK Teplice.
Stadion Slavii położony jest w centrum miasta, a dokładnie w dzielnicy Vrsovice. Ten 21-tysięcznik został oddany do użytku w 2008 roku. Jest to obiekt naprawdę niezwykły – znajduje się na nim hotel, restauracje, fan shop Slavii, butiki, a nawet McDonald’s. Sinobo Stadium jest połączony kładką z należącym do chińskich właścicieli klubu centrum handlowym Eden, w obrębie którego znajduje się darmowy parking dla kibiców. Tak więc wizytą na obiekcie Slavistów można połączyć przyjemne z pożytecznym – oglądany w komfortowych warunkach mecz, zakupy, wizytę w restauracji, a nawet można się jeszcze przespać w porządnym hotelu Jeden z najbardziej niezwykłych stadionów, które odwiedziłem – czysta przyjemność!









Po zaparkowaniu samochodu na podziemnym parkingu centrum Eden, udaliśmy się wraz ze sporą grupą ubranych w czerwono-białe barwy fanów, w kierunku kładki prowadzącej na stadion. Obiekt Slavii wygląda z zewnątrz naprawdę kapitalnie i po jego krótkich oględzinach oraz zajrzeniu do sklepu kibica, udaliśmy się w kierunku kas biletowych i wejścia.


Klub Slavia powstał w 1892 roku i jest jednym z najbardziej zasłużonych czeskich klubów piłkarskich. Jest to kub wielosekcyjny doskonale szkolący nie tylko młodych piłkarzy, ale również m.in. znakomitych hokeistów. W czasach Czechosłowacji Slaviści 13-krotnie zdobywali tytuł mistrzowski oraz jeden raz Puchar Mitropa (w 1938r.) – rozgrywki dla klubów z Europy centralnej. Po rozpadzie Czechosłowacji, czerwono-biali 4-krotnie wywalczyli tytuł mistrzów Czech – po raz ostatni w 2017 roku, a także wielokrotnie reprezentowali swój kraj w europejskich pucharach. Slavia jest klubem słynącym z dobrej pracy z młodzieżą, której efektem jest regularna sprzedaż zdolnych zawodników do silniejszych klubów europejskich, a także zasilanie piłkarskich reprezentacji Czech. Obecnie Slavia to klub doskonale rozwijający się – w jego składzie znajdują się nie tylko młodzi wychowankowie, ale także zawodnicy z innych krajów, teoretycznie bogatszych, którzy w klubie tym mogą się promować, mając doskonałe warunki do rozwoju. Z całą pewnością mogę stwierdzić, iż Slavia Praga jest klubem, z którego w zakresie pomysłu, rozwoju oraz polityki transferowej, przykład powinny brać tuzy polskiej ekstraklasy.
W dzisiejszym spotkaniu Slavia, liderująca w ligowej tabeli o 4 punkty nad Viktorią Plzen, podejmowała solidnego średniaka z Teplic. Mecz przebiegał zgodnie z oczekiwaniami – Slaviści prowadzili grę, ale zespół gości grał w obronie naprawdę solidnie i co rusz odgryzał się szybkimi kontratakami lub akcjami po stałych fragmentach. W pierwszej połowie czerwono-biali próbowali kilkukrotnie zaskoczyć obronę gości strzałami z dystansu, ale najlepszą okazję stworzył sobie ich kapitan – Milan Skoda, który dobrze zastawił się w polu karnym, podbił piłkę klatką piersiową i stojąc tyłem posłał ją piękną przewrotką w poprzeczkę. Jęk zawodu na trybunach trwał tylko chwilę, ponieważ po kilku minutach Jaromir Zmrhal silnym strzałem z granicy pola karnego obił – tym razem – słupek bramki gości. W ten sposób dość niespodziewanie, do przerwy goli nie oglądaliśmy. Warto wspomnieć o naprawdę świetnej atmosferze na trybunach – nie tylko kibice gospodarzy stanęli na wysokości zadania, ale niewielka grupa fanów z Teplic (ok. 80 osób – w tym dzieci) była naprawdę głośna i świetnie przygotowana (wyposażona m.in. w bębny i race) i głośno przez cały mecz dopingowała swoich ulubieńców.
















Druga odsłona wyglądała bardzo podobnie do pierwszej, jednakże kolejne akcje gospodarzy nie przyniosły im upragnionej bramki. Tymczasem, w 67. minucie to goście stworzyli sobie najlepszą w dzisiejszym meczu sytuację. Po znakomitej kontrze i dośrodkowaniu z lewej strony w sytuacji sam na sam z bramkarzem stanął Hora i jego silny strzał po ziemi ostemplował słupek. Niestety dla nieźle prezentujących się gości, rozstrzygnięcie meczu nastąpiło w 82. minucie. Po rzucie rożnym dla Slavii, znajdujący się w doskonałej sytuacji Skoda, został powalony przez Jerabka, który nie dość, że obejrzał drugą żółtą kartkę, to jeszcze sprokurował rzut karny, zamieniony na bramkę piękną podcinką przez Soucka. 1-0. Dwie minuty później Slaviści zamknęli mecz drugim trafieniem. Osłabieni goście rzucili się do ataku, co wykorzystał rezerwowy drużyny z Pragi – Mick van Buren, który po indywidualnym, niemal 40-metrowym kontrataku prawym skrzydłem, minął dwóch rywali i pokonał golkipera gości. Wynik 2-0 nie uległ już zmianie, a w jego efekcie Slavia powiększyła przewagę nad najgroźniejszymi rywalami w lidze do 6-u punktów.





Po meczu bardzo sprawnie opuściliśmy stadion, a następnie jeszcze raz udaliśmy się do sklepu kibica. Po małych zakupach, wróciliśmy kładką co centrum Eden i udaliśmy się w kierunku hotelu, planując po drodze jutrzejsze odwiedziny w Centrum Treningowym Sparty Praga na stadionie Strahov, oraz pełną emocji wizytę na derbach Pragi pomiędzy Spartą a Bohemians 1905.

0 Komentarzy